czwartek, 11 kwietnia 2013

Wywiad z projektantką mody Anną Widlarz.



BFL: Od kiedy zaczęła się Twoja przygoda z modą?


A.W.: Pierwszą sukienkę zaprojektowałam gdy miałam 6 lat. Mam ją z resztą do dziś

i stanowi dla mnie sentymentalną pamiątkę. Potem pojawiały się sukcesywnie kolejne

projekty, które realizowała dla mnie moja mama. Projektować chciałam od zawsze.

Brakowało mi tylko warsztatu – a ten zdobyłam w Krakowskich Szkołach Artystycznych.



BFL: Skąd czerpiesz inspiracje tworząc swoje niebanalne kolekcje?

A.W.: Szkoła nauczyła mnie czerpać je zewsząd. Inspirują mnie zdarzenia, widoki, 


przedmioty, które mnie otaczają. Często jest to także mieszanina trendów i mojego własnego 

stylu. Lubię proste, geometryczne kroje i gamy kolorystyczne, w których sama dobrze się 

czuję, w efekcie wszystko co stworzę chętnie sama zakładam.



BFL: Jakie plany na przyszłość własna marka, butik?

A.W.:Od roku tworzę markę dla dzieci pod nazwą midFASHION, która jest dostępna w sieci.

W tym momencie wdrażam kolekcję wiosna/lato 2013. Nad marką dla dorosłych pracuję

więc myślę, że kolejny butik to tylko kwestia czasu.

 
BFL: Z jakim znanym projektantem chciałabyś wypić kawę?
 
A.W.: Fascynuje mnie John Galliano. Pracę dyplomową pisałam właśnie na jego temat. Cenię

go przede wszystkim za niekonwencjonalne podejście do tego co tworzy i w jaki sposób

prezentuje to światu. Inspirująca jest dla mnie również Consuelo Castiglioni, która

projektuje dla marki Marni ale również Alexander Wang, Karl Lagerfeld, Jean Paul

Gaultier i wielu innych. Myślę, że każdy z wielkich projektantów stanowiłby znakomite

towarzystwo do wypicia „małej czarnej”, bez której nie wyobrażam sobie dnia.


BFL: Jak oceniasz styl polek, co byś w nim zmieniła?

A.W.:
Brak nam indywidualności. Nosimy to co inni, podpatrujemy, kopiujemy. Boimy się

niebanalnych zestawień. Bardzo lubię obserwować ulice większych miast - Warszawy,

Krakowa. Tu modowe eksperymenty bywają częste i zwykle ze znakomitym skutkiem.


BFL: Jaki styl ubierania polecasz kobietom na wiosnę, jakie kolory, jakie kroje?
 
A.W.: Każda z nas ma swoje ulubione kolory, kroje. Nie powinno się ślepo podążać za

najnowszymi trendami. Bo nie zawsze przynosi to dobry skutek. Należy zakładać strój,

w którym dobrze się czujemy. Eksponujmy sylwetkę i jednocześnie ukrywajmy jej

niedoskonałości. Nie powinnyśmy czuć się przebrane ale ubrane. Jeśli źle się w czymś

czujemy przekłada się to na nasze samopoczucie i brak pewności siebie, a tego nie lubi

przecież żadna kobieta.

 
BFL: Dla jakich kobiet są projekty Anny Widlarz?
 
A.W.: Projektuję dla kobiety poszukującej dyskretnej elegancji z charakterem. Kobiety

świadomej siebie, pragnącej wyróżniać się lecz nie rzucać w oczy, ceniącej oryginalność

ale nie ostentację.


BFL: Jakie są Twoje marzenia związane z karierą modową?
 
A.W.: To proste - chcę aby moje marki były rozpoznawane zarówno w naszym kraju jaki i za

jego granicami. To będzie wymagało dużo pracy i czasu, ale podejmuję świadomie to

wyzwanie.


BFL: Czy masz jakieś ulubione sklepy odzieżowe?

A.W.: Nie mam. Moja szafa jest mieszaniną marek sieciówkowych i moich własnych

projektów. Jeśli kupuję, to marki, które stawiają na jakość tkanin i dobre odszycie. Zwracam

uwagę na najmniejsze detale, podszewki, kroje.


BFL: Co myślisz o łączeniu markowych ubrań z ubraniami z second handów?

A.W.: Obecnie silnie propaguje ten trend blogosfera modowa. Nie widzę przeciwwskazań.

Wystarczy odrobina fantazji i można wyczarować piękne stylizacje.


BFL: Co podoba Ci się w stylu krakowian, a czego wprost nie znosisz?

A.W.: Podoba mi się fantazja krakowskich studentów ale również elegancja i klasa środowisk

biznesowych. Nie znoszę natomiast spranych, zniszczonych ubrań. Często są to nasze

ukochane perełki, które zakładamy nieskończoną ilość razy. Ale i na te perełki przychodzi

czas aby je pożegnać. Taka znoszona rzecz niejednokrotnie niszczy najlepszą stylizację.

Kolejna sprawa to brudne obuwie. Razi ogromnie.


BFL: Czy jest coś, czego nigdy byś nie założyła?

A.W.: Z całą pewnością nigdy nie założę naturalnego futra.


BFL: Co doradziłabyś młodym ludziom, którzy chcieliby na poważnie zająć się modą?

A.W.: Myślę, że z mojej strony za wcześnie na takie porady. W sumie jedno z moich marzeń

związanych z karierą zawodową to odpowiedzieć na to pytanie z pełną świadomością,

że przekazuję innym wartościową poradę.


BFL: Przyjęłabyś zaproszenie do programu Kuby Wojewódzkiego?

A.W.: Z ogromną przyjemnością. Myślę, że jeżeli dostanę taką propozycję, będę gotowa

podjąć polemikę z Panem Redaktorem.


BFL: Dziękujemy bardzo za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów.

 


Wywiad przeprowadziły: Patrycja Amrozińska i Ewa Kozłowska.



Kolekcja Anny Widlarz 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz